Ukraińskie władze wzywają światowych przywódców. Chodzi o obrońców Mariupola
Strona ukraińska chciałaby wysłania przedstawicieli Organizacji Narodów Zjednoczonych (ONZ) i Międzynarodowego Czerwonego Krzyża do miejsc, w których przetrzymywani są jeńcy wojenni – opisuje "Ukraińska Prawda", na którą w piątek powołała się Interia.pl.
Działania Federacji Rosyjskiej
Zdaniem Ukraińców, Rosja nie dotrzymuje zobowiązań i ustaleń, a także nie uznaje norm międzynarodowych oraz prawa wojennego. Skomplikowane i bardzo delikatne są też sprawy ewentualnej wymiany jeńców wojennych.
Przypomnijmy, że zacięte walki o Mariupol trwały przez wiele tygodni. Przez ten czas ostatnim punktem ukraińskiego oporu pozostawał kombinat metalurgiczny Azowstal. Teraz lokalne władze informują w sieci o działaniach okupantów. Zwrócono uwagę między innymi na tragiczne warunki sanitarne, w których żyją obecnie mieszkańcy zajętego przez Rosjan Mariupola. Zamiast wody pitnej, siły rosyjskie mają zaopatrywać ludność w wodę rzeczną, mimo że nie nadaje się ona do spożycia. Ponadto, władze ukraińskie zdobyły próbkę wody i oddały ją do badania. Stwierdzono w niej obecność pałeczek okrężnicy, wskazujących na zanieczyszczenie fekaliami.
Rosyjscy okupanci chcą też rzekomo zmienić nazwę Mariupola na Żdanow. Zmiana miałaby zostać dokonana w ramach pseudo-referendum. Andriej Żdanow był niegdyś członkiem partii bolszewickiej i współpracownikiem Józefa Stalina.
Sprawa obrońców Mariupola
"Żądamy natychmiastowego wysłania przedstawicieli Organizacji Narodów Zjednoczonych, Międzynarodowego Komitetu Czerwonego Krzyża do miejsc, w których przetrzymywani są ukraińscy jeńcy wojenni, przede wszystkim – Ołeniwki" – wezwano w oświadczeniu Ministerstwa Obrony Narodowej Ukrainy.
"Wzywamy cały cywilizowany świat, by nie dopuścił do ogłoszonych przez katów procesów obrońców" – podano.
Obrońcy Mariupola mieli zostać początkowo wymienieni na rosyjskich jeńców wojennych. Jednak ostatecznie Federacja Rosyjska nie zgodziła się na wymianę wszystkich.